Sam film nie przypadł mi zbytnio do gustu. Nie jest to kino ambitne, a cuś pomiędzy sensacyjnym a komedią. I to nie I takie dzieło, w którym Stallone bierze udział. Większość osób uważa, że wypada on w nich beznadziejnie, a same filmy są słabe. Można się z tym spierać, ale filmy akcji z SS są klasyką i czymś uniwersalnym, natomiast speców od komedii chyba on nie dogoni. Do samej gry Stallone'a bym się nie czepiał, bo bardzo podobała mi się jego postać i mimika, ale fabuła filmu i sposób jego realizacji pozostawiały trochę do życzenia. Krótka rola Quinn'a również była bardzo dobra, ale Stowe już nie pasowała mi tak do końca. Ta aktorka również nie wyglądała mi na taką młodą, jaką grała w filmie, ale o dziwo Stowe w momencie kręcenia tego filmu miała aż 44 lata! To chyba lekki szok dla widzów. Film "Słodka Zemsta" nie jest wielkim filmem, o którym będziemy pamiętać po kilku latach czy nawet godzinach, ale jeśli ktoś szuka zajęcia na niedzielne popołudnie czy wieczorek - będzie w sam raz.