Na początku filmu było naprawdę ciekawie. Potem to się zmieniło w zwyczajne filmidło o seryjnym mordercy kobiet. Dla mnie ten film to był w sumie ciekawy portret psychologiczny młodej kobiety, która oślepiona przez własną matkę po latach odzyskuje wzrok... i od razu widzi jako jedyna mordercę, he he (gdyby wykonała sobie operację 2 miesiące później...) Całkiem dobra rola Madeleine Stowe. Żałuję trochę, że nie został bardziej rozwinięty wątek dziwnych relacji Emmy z matką...
7/10