SPODZIEWAŁAM SIĘ CZEGOŚ W STYLU FILMÓW "MORDERSTWO DOSKONAŁE" Andrew Davisa, ALBO "OCZY WĘŻA" Briana de Palmy, A DOSTAŁAM NUDNY THILLER BEZ NAPIĘCIA. NAWET TA NIESTWORZONA HISTORIA O "OPÓŹNONYM WIDZENIU" (CZY JAK TO MOZNA INACZEJ NAZWAĆ) NIE NADAŁA FILMOWI TEGO CZEGOŚ CO ZACHWYCIŁOBY, EWENTUALNIE PO PROSTU SPODOBAŁOBY...
więcejw opisie. "Będąc świadkiem zabójstwa, nie pamięta twarzy sprawcy, który postanawia się jej pozbyć." Czego? Twarzy?
Ciekawy temat, jednak wizje głównej bohaterki nieco naciągane, niepotrzebny romans głównej bohaterki z policjantem prowadzącym śledztwo (chwilami chciałem nawet aby powiedziała: spotkamy się w sądzie, dostaniesz zakaz zbliżania), finałowa konfrontacja zaś nie budzi większych emocji, no i w tej scenie "celne oko"...